
Przed nami ostatni tydzień przed najbardziej oczekiwanym momentem w roku. Święta Bożego Narodzenia. Magiczny czas spędzony w rodzinnym gronie, który powinien być momentem oddechu, relaksu i wypoczynku. Jest jednak element świętowania, który powoduje, że nasz wypoczynek i radość zostaje zachwiana.
Pięknie wyglądające i pachnące potrawy, desery, wszystko to sprawia, że obawa przed zyskaniem dodatkowych kilogramów wywołuje więcej stresu niż najcięższy projekt w pracy. Nie jeden z nas już teraz zaczyna zastanawiać się co zrobić w Święta aby nie stracić efektów ciężkiej pracy. Jak zatem poradzić sobie z tym wyjątkowo stresującym elementem w Święta?
1. Sposób pierwszy – liczenie kalorii
Pierwszą metodą jaką możemy wykorzystać jest oczywiście liczenie kalorii. Nic bardziej prostszego. Każdy z nas bardzo dobrze wie jakie potrawy każdego roku pojawiają się na naszych stołach, więc nie ma problemu aby wcześniej przygotować się do świętowania. Za pomocą licznych kalkulatorów dostępnych w sieci w bardzo prosty sposób możemy przeliczyć jaką ilość pierogów, ryby czy barszczu możemy zjeść. Wszystko możemy przeliczyć na sztuki, a nawet zważyć podczas posiłku. Dzięki temu nie przekroczymy naszego zapotrzebowania kalorycznego, a spróbujemy kilku wigilijnych potraw.
2. Sposób drugi – własna kolacja
Kolejny sposób na przetrwanie Świąt jest własny posiłek. Skoro i tak na stole znajduje się wiele potraw to nikt nie zauważy, że przygotowaliśmy nasz własny, zbilansowany i zaplanowany posiłek. Kolację będziemy spożywać ze wszystkimi, więc nikt nie zwróci na nas uwagi, a nasze sumienie i psychika zachowają spokój i balans. Jedynie tylko musimy uważać, aby żaden z gości przez przypadek nie podjadł przygotowanej przez nas potrawy, bo wtedy cały plan runie jak domek z kart.
3. Sposób trzeci – zmniejszenie pojemności żołądka
Trzecim sposobem który możemy wykorzystać jest zmniejszenie naszego apetytu, a raczej pojemności naszego żołądka. Dzięki zastosowaniu prostego zabiegu możemy skutecznie ograniczyć ilość jedzenia, a po kilku kęsach będziemy pełni i ilość przyjętych kalorii będzie bardzo ograniczona. Co zatem powinniśmy robić? Pić, oczywiście nie sok, ani alkohol, bo skutek będzie wręcz odwrotny. Woda jest kluczem do sukcesu. Jak największe ilości wody przed rozpoczęciem kolacji, oraz w trakcie. Dzięki temu nasz żołądek będzie pełny i nie będziemy w stanie dużo zjeść.
4. Sposób czwarty – fit kolacja
Jest to metoda dla odważnych :). Ingerując w wieloletnią tradycję możemy narazić się całej rodzinie i zmienić Święta w koszmar, więc raczej powinniśmy być ostrożni. Nie każda babcia, czy mama zgodzi się na robienie pierogów z mąki gryczanej, duszeniu ryb i przygotowania fit ciast. W tym przypadku przydadzą się umiejętności negocjacyjne, ewentualnie zaproszenie całej rodziny do siebie. Druga opcja na pewno pozwoli nam przygotować wszystko zgodnie z naszym zamysłem i postawić rodzinę przed faktem dokonanym. Co prawda ich zaskoczenie może być duże i chęć przebywania na naszej kolacji zmaleć do zera, ale swój cel na pewno zrealizujemy.
5. Sposób piąty – głodówka
Piątą i ostatnią metodą jest głodówka. Jest to na pewno najskuteczniejsza metoda. Jednak wykonanie jej graniczy z cudem. Siedzenie przy pełnym stole, gdzie wszyscy kosztują znajdujące się na nim potrawy, a Ty jedyne na co sobie pozwolisz to wypicie wody, nie będzie łatwe. Jednak gwarancja braku wyrzutów sumienia i ani jednego kilograma na plus na pewno wynagrodzi włożony wysiłek. Co więcej jest duża szansa, że podczas Świąt zrzucisz dzięki temu dodatkowe kilogramy, a to będzie prawdziwy wyczyn.
Kilka słów na koniec
Jak widzisz można znaleźć skuteczne metody na „przetrwanie” Świąt….. Pytanie tylko, czy rzeczywiście chcemy aby tak wyglądały nasze Święta? Ja zdecydowanie nie :).
Jak najbardziej możemy niektóre elementy wprowadzić w życie, jak zmiana sposobu przygotowania posiłków. Ryba nie musi być smażona na głębokim oleju, jak to często bywa w naszych domach, a ciasto zamiast cukru może mieć zdecydowanie lepsze zamienniki. Jednak najważniejsze to umiar i zdrowy rozsądek. Zamiast dwudziestu pierogów, możemy zjeść pięć, a zamiast sześciu kawałków ciasta jeden lub dwa. Dzięki temu spróbujemy wszystkiego, a przy okazji zachowamy naszą sylwetkę i zdrowie. Nie dajmy się zwariować. Cieszmy się magicznym czasem w gronie najbliższych i delektujmy pysznymi potrawami, które bardzo często pojawiają się jedynie raz w roku na naszych stołach.
Nawet jeżeli trochę nas poniesie, to w ciągu tygodnia wrócimy do stanu który był przed Świętami. Jeden czy dwa dni mądrego odstępstwa od diety nie zniwelują naszego całorocznego zaangażowania. Treningi i zdrowa dieta powinny być częścią naszej codzienności, a nie elementem pokazowym przed rodziną w tym jednym dniu.
Odpoczywajmy, cieszmy się każdą chwilą w rodzinnymi gronie, próbujmy pysznych potraw i nabierajmy energii do dalszej pracy w nowym roku!