Ostatnio skupiłem się na 5 błędach jakie popełniamy w czasie redukcji i chęci zgubienia nadmiernej ilości tkanki tłuszczowej. Dzisiaj w pewnym stopniu będziemy kontynuować zagadnienie. Jednak nie będziemy się skupiać na tym co źle robimy, ale w jaki sposób, małym wysiłkiem, możemy sobie pomóc w naszej redukcji. Myślę, że brzmi zachęcająco :). Przejdźmy zatem do pierwszego z trików jakie możemy wykorzystać…
1.Wybieranie produktów bardziej sycących
Tym co teraz napiszę raczej Ameryki nie odkryję, ale czasami warto zacząć od nawet najbardziej oczywistych rzeczy. Jednym z naszych największych wrogów podczas redukcji jest nic innego jak głód i małe nasycenie.
Jest to czynnik przez który tak niekorzystnie działa na naszą sylwetkę przetworzona żywność. Mała objętość posiłku powoduje, że szybko stajemy się głodni, nawet pomimo zjedzenia sporej ilości kalorii. Najprostszym przykładem są przekąski. Słodycze, chipsy… chyba nie znam osoby które po zjedzeniu paczki chipsów albo batona stwierdziła, że już nie jest głodna i nie pójdzie na obiad.
Dlatego dobrym rozwiązaniem będzie wybieranie produktów które będą nas sycić i nawet dawać uczucie pełności. Dzięki temu nie będziemy mieli aż takiej ochoty na podjadanie. Prym w takiej kategorii oczywiście pełnią warzywa, co raczej nikogo nie dziwi. Są to produkty które w bardzo dużej objętości dostarczają małej ilości kalorii. Brokuły, pomidory, kalafior, sałata, kapusta, ogórki…i wiele wiele innych. Nawet cały talerz warzyw, którego możemy nawet nie być w stanie do końca zjeść, może zawierać wręcz znikome ilości kalorii.
Oczywiście wiele osób może sobie nie wyobrażać obiadu bez takich produktów jak kasze, makarony, ryż czy ziemniaki. Patrząc pod kątem kalorycznym, najlepszym wyborem będą ziemniaki, które mają zdecydowanie mniej kalorii niż ryż, czy kasza. Dlatego też nie do końca rozumiem tak złej sławy tego produktu. Nie mniej, warto zwrócić uwagę które z produktów stanowiących część naszych posiłków, przy zbliżonej kaloryczności, powodują u nas największe nasycenie i głównie z nich starajmy się korzystać
Mówiąc o nasyceniu, warto również wspomnieć o wodzie. Jest to bardzo łatwy sposób aby nieco „oszukać” nasz organizm i spowodować, że będziemy czuć się pełni, a przez to nie będziemy mieli ochoty na jedzenie. Większe ilości spożycia wody, herbaty lub nawet napojów zero może bardzo korzystnie wpłynąć na naszą walkę z zrzucaniem zbędnych kilogramów.
2. Produkty „light”
Drugi trik po tytule może wydawać się dość kontrowersyjny. Już nie raz słyszeliśmy, że produkty light wcale nie są lepsze, a ilość kalorii jakie mają wcale nie jest mniejsza.
Jak najbardziej, są produkty, w których słowo light stanowi jedynie chwyt marketingowy. Jednak w pewnych przypadkach możemy znaleźć alternatywy, które rzeczywiście będą stanowiły lepszy wybór w naszej drodze o lepszą sylwetkę.
Jednym z głównych produktów to sery. Twaróg, mozzarella, ser żółty…większość z nas prawie każdego dnia z nich korzysta. Dlatego aby nie odmawiać sobie przyjemności skupmy się na alternatywach, czyli w tym przypadku produktach o obniżonej zawartości tłuszczu. Dla przykładu porównajmy ser mozzarella.
Standardowy ser na 100 gram produktu zawiera: tłuszcze – 19 gr; węglowodany – 2 gr; białka – 18 gr; co daje łącznie 251 kcal
Natomiast ser light na 100 gram produktu zawiera: tłuszcze – 9 gr; węglowodany – 1,6 gr; białko – 20 gr; co daje łącznie 167 kcal
Jak więc możemy zauważyć, dokonując małej zmiany, której może nawet i nie poczujemy, zmniejszmy ilość spożytych kalorii. Tak samo jest z twarogami, czy serem żółtym. Różnica w smaku nie jest aż tak znacząca, a mamy kompromis, który pozwoli zadowolić naszą chęć spożycia danego produktu.
3. Więcej białka!!!
Trzeci trik jaki mamy dzisiaj na liście, można powiedzieć, że jest hybrydą pierwszego i drugiego. Dlaczego? Ponieważ dzięki tym produktom zwiększamy sytość naszych posiłków, a przy okazji zmniejszamy ilość spożytych kalorii. Drugi aspekt wyniki z faktu, że nasze ciało potrzebuje więcej energii aby poradzić sobie ze strawieniem tych produktów, co za tym idzie ilość faktycznej energii jaką dostarczamy jest mniejsza.
Chodzi oczywiście o białko. Produkty białkowe, które odgrywają szczególną rolę w budowania naszego ciała, są również znakomitym wyborem podczas redukcji. Utrata tkanki tłuszczowej, bez strat masy mięśniowej, to cel zdecydowanej większości z nas. Dlatego warto w swoim bilansie kalorycznym dodać nieco więcej protein.
4. Czas się ruszyć…
Czwartym trikiem, który nie jest specjalnie wymagający, a wręcz przyjemny, to tak zwana spontaniczna aktywność ruchowa. Jest to prawdziwy game changer. Spora, regularna aktywność każdego dnia może sprawić wręcz cuda. Przyjrzyjmy się osobom które są praktycznie od zawsze szczupłe. Bardzo często możemy zauważyć, że są one trochę bardziej ruchliwe, pobudzone. Poruszają nogą, rękoma, przechodzą z nogi na nogę. Brzmi trywialnie, ale nawet takie drobne ruchy powodują, że w ogólnym rozrachunku ilość spalonych kalorii jest znacznie wyższa.
Oczywiście są to elementy na które nie do końca mamy wpływ, ale za to mamy wpływ na to jak spędzamy czas, czy w jaki sposób się przemieszczamy. Dlatego najprostszą radę jaką mogę dać to ruszajmy się więcej. Spacerujmy, jeździjmy na rowerze, szczególnie teraz, gdy przemieszczanie się komunikacją miejską nie jest zbyt polecane. Jest to aktywność która nie wymaga wielkiego wysiłku, a dodatkowo jest bardzo przyjemna. Spacer w towarzystwie muzyki lub ciszy w lesie, może być idealnym sposobem na odpoczynek od codziennego stresu.
5. Nuda zabija
Ostatnim trikiem, który może okazać się nie tylko korzystny dla naszej sylwetki, ale również dla naszego umysłu. Mowa tu oczywiście o nudzie. Siedzenie na kanapie, patrzenie się w sufit, czy bezmyślne przełączanie kanałów w TV, powoduje, że zaczynamy kombinować. I to niestety w niezbyt dobrym tego słowa znaczeniu. Jedną z myśli które przychodzi w takich chwilach do głowy to oczywiście jedzenie. Zaczynamy szukać jedzenia, krótko mówiąc z nudy.
Szukanie pasji, zdobywanie wiedzy, nauka nowych umiejętności nie tylko będą bardzo pozytywne dla naszego samorozwoju, ale również mogą dość niespodziewanie pomóc w walce z wagą. W momencie gdy w całości oddajemy się czemuś, ewentualne myśli o podjadaniu oddalają się, przez co spożywamy znaczeni mniej kalorii, a co za tym idzie chudniemy.